Ostatni z rodu HJ-tów opuścił nas.
Montując, z sentymentem wspominałem jego mocne, dobre i te słabsze strony charakteru. Ogólnie dał się poznać jako twarda, silna ale czasem nieprzewidywalna sztuka pracująca zawsze pełną parą na MAX.
- Cóż nadszedł czas rozłąki ,... Odwiedzał Cię będe czasem, konserwując , myślę.
A , wracając do rzeczywistości. Młodszym bratem Hajota jest "DM" . Producent wyposażył go w system filtrów i dał możliwość podłączenia modułu Wifi. Ale postawił przed nim dużo wyższa poprzeczkę.
Jak do tej pory DIEM swobodnie ja przeskakuje pozostawiając widoczny zapas rezerwy. A już rok na rynku za nami. Wszystko wskazuje na to, ze jest lepszy od starszego Brata Hajota.
Foty : MÓJ OSTATNI HAJOT :-(